Riot ujawnił właśnie nową postać, która pojawi się w League of Legends - Vel'Koza. Więcej informacji w rozwinięciu...
Postanowiłem wprowadzić nowy cykl dotyczący gry League of Legends.
Ponieważ sam jestem jej fanem i na bieżąco śledzę informacje z nią
związane, będę się starał je Wam tutaj udostępniać. W skład cyklu wejdą
bieżące informacje, poradniki oraz zapowiedzi zmian, poprawki i nowi
bohaterowie. Dostęp do postów związanych wyłącznie z LoL znajdziecie w
kategorii Gry w górnym menu.
-------------------------
W dniu dzisiejszym najnowsza postać Ligi, a mianowicie Vel'Koz- Oko Pustki:
Vel'Koz jest magiem używającym mocy pustki. Jego umiejętności oparte
są na dezintegracji celów, zadawaniu nieuchronnych obrażeń i nakładaniu różnych statusów.
Umiejętności
Umiejętność bierna: Dezintegracja Organiczna
Umiejętności Vel’Koza Dezintegrują swoje cele. Po trzykrotnym uderzeniu dowolną umiejętnością, potwory, stwory i bohaterowie drużyny przeciwnej podlegają Dezintegracji i otrzymują dodatkowe - nieuchronne obrażenia. Przeciwnicy tracą ładunki Dezintegracji poprzez unikanie umiejętności Vel’Koza przez pewien czas.
Rozszczepienie Plazmowe
Vel’Koz wystrzeliwuje plazmowy piorun, który spowalnia i zadaje obrażenia pierwszej napotkanej postaci. Gdy Rozszczepienie Plazmowe uderzy w cel, osiągnie maksymalny zasięg lub zostanie ponownie aktywowane, rozdziela się pod kątami 90 stopni. Rozszczepione pioruny zadają takie same obrażenia i nakładają takie samo spowolnienie.
Rozgrywka
Pustka gotuje się by wysłać nową potworność: Vel’Koza. Przerażająca
istota, której jedynym celem jest nauka. Vel’Koz chłonie wiedzę poprzez
liczne badania i testy. Na nieszczęście dla obiektów jego badań, Vel’Koz
ma tendencję do pełnego eksploatowania i niszczenia swoich królików
doświadczalnych.
Vel’Koz jest magiem zasięgowym stworzonym by zadawać ogromne ilości
obrażeń w ciągnących się walkach zespołowych. Z dużym zasięgiem jego
ataków, dostępnym już od początku rozgrywki, Vel’Koz jest kruchą, lecz
bardzo groźną postacią, która bardzo polega na swoich sojusznikach,
którzy winni go chronić, by mógł okazać swą prawdziwą moc w późnych
etapach gry.
Środkowa aleja
Vel’Koz to postać bazująca na swej mocy, nie na szybkości czy innych.
Jego badania najlepiej przeprowadzać na środkowej alei Summoner’s Rift.
Wieże są tutaj bardziej ściśnięte, co daje Oku Pustki lepsze szanse na
ucieczkę, gdy dżungler przeciwnika będzie chciał stanąć na drodze między
nim, a królikiem doświadczalnym. Mały zasięg ataku Vel’Koza sprawia, że
często jest on chrapką dla przeciwników, jednak posiada odpowiedni
zestaw narzędzi w swych umiejętnościach, które odwodzą jego oponentów na
alei od chęci rozpoczęcia bezpośredniej walki. Przeciwnicy na środkowej
alei, którzy chowają się za własnymi stworami, są narażeni na atak
Wyłomem Pustki, natomiast na otwartej przestrzeni poradzi sobie z nimi
Rozszczepienie Plazmowe. Częste używanie jego umiejętności obfituje w
wiele benefitów. Pełne naładowanie Dezintegracji Organicznej zadaje
wyraźnie odczuwalne - nieuchronne obrażenia, zmuszając przeciwników do
wyboru pomiędzy złotem z zabitych stworów i ucieczką do czasu aż ładunki
Dezintegracji nie wygasną. Dzięki dobremu wyczuciu i umiejętnemu
wykorzystaniu Rozszczepienia Plazmowego, Vel’Koz może jednocześnie
sterować atakiem między stworami i uzyskać dodatkowy zasięg wykorzystując geometrię strzału.
Vel’Koz przemienia się w zupełnie złowieszczą bestię, gdy tylko
uzyska dostęp do Promienia Dezintegracji Istot Żywych. Jego
Superumiejętność zadaje potężne obrażenia każdemu, kto stanie na linii
strzału, jednak wolne kierowanie, sprawia że dogodna pozycja jego użycia
jest tutaj bardzo ważna. Dlatego też użycie jej działa najefektowniej
po seriach kilku ataków, kiedy jego przeciwnicy są dokładnie „obadani”
Dezintegracją Organiczną i wystarczająco okaleczeni by trzymać się na
dystans. Nawet ściana stworów nie przeciwstawi się niszczycielskiej
mocy Promienia Dezintegracji Istot Żywych, który bez trudności przeszywa
wszystkich przeciwników na swej drodze.
Walki drużynowe
Gdy dochodzi do starć na mapie, najbezpieczniejszą pozycją Vel’Koza
są tyły drużyny i ciągłe nękanie przeciwników Rozszczepieniem Plazmowym i
Tektonicznym Rozerwaniem. Jeśli jednak Vel’Koz odnajdzie się w
niekomfortowej pozycji, Rozszczepienie Plazmowe połączone z ucieczką i
używaniem Wyłamu Pustki na pewno zniechęci bohaterów przed dalszą
pogonią. W dogodnych sytuacjach natomiast będzie on próbował oddzielić
swe obiekty badań od reszty grupy przed użyciem Rozerwania Tektonicznego
i Rozszczepienia Plazmowego, tak by szybko je dorwać i zniszczyć.
W walkach na pełną skalę, z obustronną wymianą ognia, Vel’Koz nadal najlepiej czuje się na tylnych liniach, korzystając na przemian: z kontroli nad walką, jaką daje mu Rozszczepienie Plazmowe oraz ładunków Dezintegracji. Wsparcie sojuszników jest tutaj absolutnie bezwarunkowe, ponieważ gdy wojownicy drużyny przeciwnej dobiorą się do niego, nie sprawi im trudności skrócenie go o mackę lub dwie. Oczywiście Vel’Koz ma kilka asów w rękawie gwarantujących jego bezpieczeństwo: Rozszczepienie Plazmowe w takich przypadkach jest niezastąpione, ponieważ umożliwia atakowanie i stałą ucieczkę, a połączone z efektem odbicia, jakie daje mu Tektoniczne Rozerwanie pozwala mu w spokoju oddalić się od zagrożenia. Na koniec, gdy na przeciwnikach jawią się rany od jego ataków, gdy jego drużyna przybierze dobrą pozycję dla jego Superumiejętności, Oko Pustki wystrzeliwuje Promień Dezintegracji Istot Żywych by zanurzyć ich w palącym promieniu potężnych obrażeń.
W walkach na pełną skalę, z obustronną wymianą ognia, Vel’Koz nadal najlepiej czuje się na tylnych liniach, korzystając na przemian: z kontroli nad walką, jaką daje mu Rozszczepienie Plazmowe oraz ładunków Dezintegracji. Wsparcie sojuszników jest tutaj absolutnie bezwarunkowe, ponieważ gdy wojownicy drużyny przeciwnej dobiorą się do niego, nie sprawi im trudności skrócenie go o mackę lub dwie. Oczywiście Vel’Koz ma kilka asów w rękawie gwarantujących jego bezpieczeństwo: Rozszczepienie Plazmowe w takich przypadkach jest niezastąpione, ponieważ umożliwia atakowanie i stałą ucieczkę, a połączone z efektem odbicia, jakie daje mu Tektoniczne Rozerwanie pozwala mu w spokoju oddalić się od zagrożenia. Na koniec, gdy na przeciwnikach jawią się rany od jego ataków, gdy jego drużyna przybierze dobrą pozycję dla jego Superumiejętności, Oko Pustki wystrzeliwuje Promień Dezintegracji Istot Żywych by zanurzyć ich w palącym promieniu potężnych obrażeń.
Historia
Razi mnie nagły błysk. Mrugnięcie… Seria mrugnięć… Moje oczy przystosowują się i oceniają środowisko.
Widzę zamieszanie. Patrzę w dół, lokalizując niewielkie białe stworzenie stojące na tylnych kończynach. Wącha moje ciało. Intryguje mnie.
Czym jesteś?
Analizuję stworzenie. Następuje błysk gorącego karmazynowego światła a w miejscu drżącego stworzenia znalazła się kupka popiołów.
Ssaki… Nocne stworzenia… Idealny słuch… Niebywała słabość. Jednak przy tym mnożą się na niebywałą skalę.
Popadam w zadumę. Mam nadzieję, że odkryję jakieś złożone mechanizmy. Takie rzeczy zawsze mnie fascynują.
Konsumpcja i zdobywanie wiedzy- oto moje cele. Moi towarzysze podróży są tak prymitywni- tylko zabijać i zjadać, zabijać, zjadać. Muszę zebrać wszelkie dostępne informacje- zdobyć wszystkie wartościowe zasoby.
Wreszcie dotarliśmy do zrujnowanego miasta. Absolutnie nienaruszona została jedna wieża. Wygląda, że ktoś ją ochrania… Chyba, że to po prostu pułapka. Rozkładam ruiny na czynniki pierwsze. Moja analiza wskazuje, że w tym środowisku działa potężna magia. Nic dziwnego, że wszystko uległo zniszczeniu. Coś przyciąga mnie do wieży. Podczas gdy inni szabrują, ja postanawiam wejść do cytadeli.
W środku znajduję kilka bezładnie rozrzuconych tajemniczych przyrządów. Badam jeden z nich. Kolejny karmazynowy błysk, jeszcze jedna kupka popiołów…
Fascynujące- to narzędzie modyfikujące koncept czasu.
Dziwne.
Bezprecedensowe.
Po stanie wieży wnioskuję, że właściciel dopiero co ją opuścił. Pozostawione tu artefakty istniały w kilku czasoprzestrzeniach naraz. Niektóre są bardziej złożone od reszty, jednak właściwie każdy z tych przedmiotów przyćmiewa wszystko, co widziałem w tej sferze. Właściciel ewidentnie posiada wiedzę o rzeczach, na które jeszcze się nie natknąłem w trakcie podróży.
Te informacje są dla mnie niezbędne.
Wychodząc z wieży, widzę, jak inni stoją przy wejściu, przygotowując się do zniszczenia wieży, podobnie jak wszystkiego innego, co dotąd napotkaliśmy. Przeszkodzą mi w osiągnięciu celu. Są rzeczy, których Pustka nie powinna wchłaniać całkowicie bezkrytycznie.
Bez ostrzeżenia uderzam w kierunku wrogów rozgrzaną do białości macką. Wyładowania elektryczne porażają pierwszą istotę, odrzucając ją. Jej wrzask wkrótce cichnie, ja zaś prostuję wszystkie trzy kończyny naładowane energią. Powietrze przecinają fale gorąca. Pozostałe przy życiu cele już wiedzą, co je czeka.
Muszą zawsze uciekać?
Otwieram szeroko oko i wysyłam energetyczny promień. Gdy tylko dosięga uciekających, zostaje po nich jedynie popiół. „Hmm. Temperatura topnienia mieszkańców Pustki jest zmienna”, zauważam.
To jednak bez znaczenia. Wzbiera we mnie głód. Targa mną żądza pożerania. Jestem nienasycony jak nigdy dotąd.
Czułem przedsmak nieograniczonej wiedzy.
Posiądę ją, choćby nie wiem co.
Widzę zamieszanie. Patrzę w dół, lokalizując niewielkie białe stworzenie stojące na tylnych kończynach. Wącha moje ciało. Intryguje mnie.
Czym jesteś?
Analizuję stworzenie. Następuje błysk gorącego karmazynowego światła a w miejscu drżącego stworzenia znalazła się kupka popiołów.
Ssaki… Nocne stworzenia… Idealny słuch… Niebywała słabość. Jednak przy tym mnożą się na niebywałą skalę.
Popadam w zadumę. Mam nadzieję, że odkryję jakieś złożone mechanizmy. Takie rzeczy zawsze mnie fascynują.
Konsumpcja i zdobywanie wiedzy- oto moje cele. Moi towarzysze podróży są tak prymitywni- tylko zabijać i zjadać, zabijać, zjadać. Muszę zebrać wszelkie dostępne informacje- zdobyć wszystkie wartościowe zasoby.
Wreszcie dotarliśmy do zrujnowanego miasta. Absolutnie nienaruszona została jedna wieża. Wygląda, że ktoś ją ochrania… Chyba, że to po prostu pułapka. Rozkładam ruiny na czynniki pierwsze. Moja analiza wskazuje, że w tym środowisku działa potężna magia. Nic dziwnego, że wszystko uległo zniszczeniu. Coś przyciąga mnie do wieży. Podczas gdy inni szabrują, ja postanawiam wejść do cytadeli.
W środku znajduję kilka bezładnie rozrzuconych tajemniczych przyrządów. Badam jeden z nich. Kolejny karmazynowy błysk, jeszcze jedna kupka popiołów…
Fascynujące- to narzędzie modyfikujące koncept czasu.
Dziwne.
Bezprecedensowe.
Po stanie wieży wnioskuję, że właściciel dopiero co ją opuścił. Pozostawione tu artefakty istniały w kilku czasoprzestrzeniach naraz. Niektóre są bardziej złożone od reszty, jednak właściwie każdy z tych przedmiotów przyćmiewa wszystko, co widziałem w tej sferze. Właściciel ewidentnie posiada wiedzę o rzeczach, na które jeszcze się nie natknąłem w trakcie podróży.
Te informacje są dla mnie niezbędne.
Wychodząc z wieży, widzę, jak inni stoją przy wejściu, przygotowując się do zniszczenia wieży, podobnie jak wszystkiego innego, co dotąd napotkaliśmy. Przeszkodzą mi w osiągnięciu celu. Są rzeczy, których Pustka nie powinna wchłaniać całkowicie bezkrytycznie.
Bez ostrzeżenia uderzam w kierunku wrogów rozgrzaną do białości macką. Wyładowania elektryczne porażają pierwszą istotę, odrzucając ją. Jej wrzask wkrótce cichnie, ja zaś prostuję wszystkie trzy kończyny naładowane energią. Powietrze przecinają fale gorąca. Pozostałe przy życiu cele już wiedzą, co je czeka.
Muszą zawsze uciekać?
Otwieram szeroko oko i wysyłam energetyczny promień. Gdy tylko dosięga uciekających, zostaje po nich jedynie popiół. „Hmm. Temperatura topnienia mieszkańców Pustki jest zmienna”, zauważam.
To jednak bez znaczenia. Wzbiera we mnie głód. Targa mną żądza pożerania. Jestem nienasycony jak nigdy dotąd.
Czułem przedsmak nieograniczonej wiedzy.
Posiądę ją, choćby nie wiem co.
0 komentarze:
Prześlij komentarz